Dzień drugi XXXV edycji Interdyscyplinarnych Warsztatów Artystycznych (5.11.2017): Na blejtramie słów nutą pisane, godziny popołudniowe w bibliotece gorzowskiej, słońce w uczestnikach, przenikanie się sztuk i wspomnieniowa łezka w oku…
Czesław Ganda Czesław Ganda powitał tegorocznych uczestników i gości Interdyscyplinarnych Warsztatów Artystycznych na spotkaniu wspomnieniowym, a następnie zaprosił wszystkich do podróży w minione, gdzie żyją wszyscy nasi przyjaciele, gdzie możemy przypomnieć sobie, jak wyglądaliśmy i co mówiliśmy paręnaście lat temu, gdzie ożywają zapomniane już cele, jakie stawialiśmy sobie wtedy, gdy byliśmy… młodzi. Będzie to wspomnienie, ale i konfrontacja samych siebie po latach. „Oficjalnie Robotnicze Stowarzyszenie Twórców Kultury w Gorzowie – relacjonował Czesław – zostało zarejestrowane 31 lipca 1981 roku. Te działania były krótkie, gdyż potem, 13 grudnia – wiadomo, co się działo. Myśmy nie zamknęli oficjalnie naszej działalności, spotykaliśmy się, ale oficjalnie nic robić nie mogliśmy. Stąd też ta idea warsztatów została przeniesiona na 1983 rok. W 1983 roku odbyły się pierwsze Interdyscyplinarne Warsztaty Artystyczne. RSTK miało swoje siedzibę w Zakładowym Domu Kultury „Chemik” zakładów włókien chemicznych Stilon”. Do Czesława, który był tu szefem działu artystycznego w Chemiku, przyszli pracownicy Stilonu, między innymi Maria Przybylak, Kazimierz Jankowski, aby założyć stowarzyszenie artystyczne na wzór takiego, jakie działało już w Warszawie. Doszło do współpracy z Pawłem Soroką i Michałem Krajewskim z Warszawy, którzy uczestniczyli w akcie założycielskim młodej grupy gorzowskiej. (Warto przypomnieć, że Michał Krajewski stał się prototypem bohatera filmu Andrzeja Wajdy „Człowiek z marmuru”). Początkowo w Chemiku aktywowały się dwie sekcje interdyscyplinarne: literacka i plastyczna. Później wykluła się sekcja muzyczna złożona głównie z ludzi bardzo młodych grających w kapelach rokowych. „Był taki okres – wspomina Czesław Ganda – że w Chemiku ćwiczyło trzynaście kapel, z którymi odbywałem konsultacje od poniedziałku do niedzieli, do późnych godzin wieczornych. Jedna kapela kończyła, następna już czekała. I najlepsze kapele, które zasłużyły sobie na to, były zabierane na warsztaty. Byli też członkami RSTK. Wiele tych kapel zdobyło uznanie i liczyło się na przeglądach i konkursach w kraju”. Niebawem w sekcji muzycznej gorzowskiego RSTK zaczęli się pojawiać soliści, na przykład Marzena Śron, która śpiewa w Stowarzyszeniu do dzisiaj. Zawiązała się również sekcja taneczna. Młodzi trenowali w ośrodku wypoczynkowym Zakładów Włókien Chemicznych Stilon w Lubniewicach. Poziom par towarzyskich był wysoki, ponieważ formację trenowali mistrzowie klasy tanecznej S. Występy robiły ogromne wrażenie na widzach: stroje, światła, ruch, muzyka dawały nie tylko przepiękny pokaz artystyczny, ale także uwrażliwiały i wzruszały. Niestety, sekcję zawieszono z przyczyn technicznych, kiedy nie było już możliwości trenowania, bo ośrodek lubniewicki dostał się w inne ręce, a nowe miejsce warsztatowe: Pałac Magnat w Garbiczu nie miał odpowiedniej sali treningowej. O spotkaniach artystów w Gorzowie mówił również przewodniczący Rady Krajowej Robotniczych Stowarzyszeń Twórców Kultury, Paweł Soroka: „Najważniejszą, można powiedzieć sztandarowa imprezą w społeczno-kulturalnym ruchu RSTK są Interdyscyplinarne Warsztaty Artystyczne, które początkowo odbywały się w Lubniewicach, a od początku XXI wieku mają miejsce w Garbiczu. Ich istotą i wyróżnikiem jest interdyscyplinarność, ponieważ za każdym razem biorą w nich udział twórcy z całego kraju, jak i z zagranicy, reprezentujący różne dziedziny twórczości: literaci, plastycy, filmowcy, fotograficy oraz muzycy. W ramach poszczególnych dziedzin przez cały okres pobytu w Garbiczu prowadzone są – przez będących autorytetami konsultantów o uznanym dorobku – intensywne zajęcia warsztatowe. Dzielą się oni swoją wiedzą i doświadczeniem, przybliżają tajniki warsztatu twórczego z danej dziedziny, podpowiadają, jak doskonalić formę artystycznej wypowiedzi. Uczestnicy warsztatów nie działają w zamkniętych, izolowanych grupach. Każdy z nich, niezależnie od uprawianej przez siebie dyscypliny twórczej, może obserwować i równocześnie brać udział w zajęciach innych sekcji twórczych. To działa inspirująco i poszerza horyzonty twórcze. Przykładem tego może być szkicowanie - w tych zajęciach biorą udział wszyscy uczestnicy warsztatów, czy ekfraza – literaci piszą teksty inspirowane pracami plastycznymi powstającymi podczas warsztatów. Jedynym w swoim rodzaju jest cykliczny Program Synkretyczny, którego pomysłodawcą jest Czesław Ganda. Dochodzi w nim do przenikania obrazu, słowa i dźwięku. Artyści dzieląc się pomysłami, tworzą interdyscyplinarną inscenizację czy widowisko. Daje to efekt synergii, powoduje sumowanie różnych środków twórczych i rodzi nową jakość artystyczną, bardzo wzbogacającą duchowo. Miałem takie odczucie, będąc w Garbiczu świadkiem takich inscenizacji. Uważam, że organizowane przez gorzowskie RSTK Interdyscyplinarne Warsztaty Artystyczne ze względu na uczestnictwo w nich różnych grup twórczych i przedstawiony wyżej sposób ich prowadzenia są ewenementem w skali krajowej i europejskiej. Głównym organizatorem Interdyscyplinarnych Warsztatów Artystycznych od trzydziestu pięciu lat jest Czesław Ganda, z wykształcenia muzyk, z zamiłowania animator kultury. Człowiek z charyzmą, który skupia wokół siebie ludzi, którym w duszy coś gra”. Następnie głos zabrał Marek Wawrzkiewicz prezes Zarządu Głównego ZLP: „Tak szczerze mówiąc, nie bardzo sobie przypominam wrażenia z mojego pierwszego pobytu [w Garbiczu] – mówił Marek Wawrzkiewicz. – Pamiętam dwie rzeczy, po pierwsze – uczynni gospodarze, na moją prośbę, wywieźli mnie do lasu, a to była jesień, by pozbierać grzyby, a drugie – wrażenie to był wieczór pani Marii Przybylak. Ja nie pamiętam dokładnie tych wierszy, ale pamiętam, jak je odebrałem i co powiedziałem o tych wierszach, że są to wiersze (to jest takie nie bardzo krytyczne określenie) uczciwe, że to są wiersze bezpretensjonalne, pełne takiej niewymuszonej, niewyuczonej, po prostu życiowej prawdy i prostoty. Pani Maria, niedługo potem została członkiem Związku Literatów Polskich”. Po wystąpieniu prezesa ZLP Marka Wawrzkiewicza, o swoich odczuciach i wspomnieniach opowiedział jeszcze Leszek Żuliński, który wiele razy pracował jako konsultant na Interdyscyplinarnych Warsztatach Artystycznych. Zaznaczył, jak istotna jest rola warsztatów literackich dla każdego piszącego człowieka: „My krytycy i komentatorzy mamy za zadanie uświadamiać wam, ludziom pióra walory waszego pisania. Przyjeżdżacie na te warsztaty po to, aby dowiedzieć się, co jesteście warci, czasami aby się czegoś nauczyć, czasami po to, aby nasz palec pokazał wam, to jest dobre, a to jest złe. Od razu się tu zastrzegam, że możemy się mylić”. Podczas wieczoru prezentowane były dwa materiały wspomnieniowe przygotowane przez sekcję fotograficzno-filmową: prezentacja zdjęciowa z minionych lat warsztatowych oraz film Obrazy, słowa, dźwięki. Tak zwana dokumentacja zdjęciowa i filmowa wycisnęła niejedną łzę, była też hołdem złożonym artystom, którzy już odeszli w ciągu tych trzydziestu pięciu lat wspólnych gorzowskich działań erestekowskich. Tekst: Agnieszka Tomczyszyn Harasymowicz
Zjęcia: Archiwum RSTK oraz: Ewelina Wieczorek i Bolesław Polarczyk |