Spotkania ze studentami wpisane są w tradycję interdyscyplinarnych warsztatów artystycznych Gorzów Wlk.- Garbicz 2017. Tym razem podobnie. Mimo, że aula Akademii im. Jakuba z Paradyża nie pękała w szwach z zaciekawieniem słuchaliśmy przekazu Marka Wawrzkiewicza. Konsultant literacki, krytyk, Prezes Zarządu Głównego Związku Literatów Polskich nie po raz pierwszy pokazał swój talent satyryczny, dystans do samego siebie, ogromną wiedzę i świetny warsztat. „Poezja zawsze eksploruje dwa tematy: miłość i śmierć” mówił zaproszony gość. Sam również przyznał się do penetrowania tych obszarów. Zarówno w „Żwirowni”, jak i w „Pościgu” odważnie pokazał męsko-damskie fascynacje.
słuchacze Swój talent satyryczny przedstawił w tekście, w którym prosi Anioła Stróża o to, by sprawił „bym latał wyżej i nie darł pyska”. Marek Wawrzkiewicz za swoim mistrzem Jarosławem Iwaszkiewiczem przekonywał, że poetę kształtuje dzieciństwo i to właśnie ono wyznacza „przyszłe drogi dorosłości”. Polski alfabet ma 32 litery. Można z nich utworzyć miliony słów. Z nich powstają teksty. Różne. Wszystko zależy od właściwości zapisującego. Stachura na obskurnym dworcu potrafił dostrzec piękno, inny omijał to miejsce z obrzydzeniem. Według Marka Wawrzkiewicza wiersz to list. Pisany spod serca, nieprzekombinowany, nieprzegadany. Za przykład podał dwuwiersz Z.Kosińskiego „Całą noc padał deszcz Jakby wam to powiedzieć” W tym miejscu uruchamia się wyobraźnia czytelnika. Bo skoro autor przez całą noc słyszał padający deszcz, to dlaczego nie spał? Czy bolało go biodro, czy nie pozwalała mu zmrużyć oczu tęsknota za miłością, a może wspomnienia? Dobre czy złe, miłe czy smutne. Co czuł przewracając się w łóżku? MarekWawrzkiewicz A na koniec wykładu powalające podsumowanie: „Normalny też czuje, ale nie zapisuje. Poeta zapisuje, bo inaczej szlag by go trafił”. Czy zatem zapisywać, czy czekać aż … trafi? Tekst: Lidia Ossolińska
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego |