Agata, Agnieszka... Zofia, Zygmunt"Księga imion" to najnowszy tomik poetycki znanego nie tylko w Gorzowie Wlkp. poety, świetnego satyryka Ferdynanda Głodzika. Zachęcony przez prezesa gorzowskiego RSTK napisał tyle (65) wierszy, ze wystarczyły na tomik, a już są kolejne na drugą część. Na promocję tomiku do MCK przy ul. Drzymały w dniu 1 lutego 2018 r. przyszli sympatycy poezji Ferdynanda, nawet Łucja Marczyk, której wiek, stan zdrowia swojego i męża nie pozwalają na uczestniczenie w wielu wydarzeniach kulturalnych. Przyszła, bo bardzo lubi Ferdynanda i jego twórczość. "Scena na scenie", pomysł Czesława Gandy, sprawdza się przy niedużej frekwencji. Jest komfort, gdy każdy ma miejsce siedzące i dobrze widzi bohaterów spotkania. Było ich dwoje. Oczywiście najważniejszy był Poeta, ale zaprosił do stolika młodziutką piosenkarkę, uczennicę artystyczną Czesława Gandy Milenę Rucką. Milena ma w swoim repertuarze m.in. pasującą do tego wieczoru piosenkę "Chcę do Bodzia", w tekście pojawiają się różne imiona. Piosenka ta bardzo się spodobała pewnemu Bogdanowi, który przez część spotkania siedział obok mnie (trochę krażyłam, żeby zrobić zdjęcia). Zażartował, że nie ma nic przeciwko temu, aczkolwiek "w jego sercu zwykle jedna jest bogdanka" - bo tak jest przecież w wierszu "Bogdan". W pierwszej części wieczoru Ferdynand czytał ze swojego tomiku, Milena śpiewała, ale także czytała wiersze z męskimi imionami. Zauważyłam, że nie tylko pięknie śpiewa, ale też bardzo ładnie interpretuje poezję. W drugiej części spotkania Autor przeczytał wybrane wiersze, sięgając do listy obecności. Wybrał m.in. Edwarda, Mariana i Jadwigę. Pani Grażyna Wojciechowska upomniała się o wiersz ze swoim imieniem i było wesoło, bo przecież nie każda Grażyna jest taka sama, ale można jakąś prawdę znaleźć w wersach. Grażyna Towarzyska, chętnie sięga po kielicha; bywa często, że ktoś skrycie do niej wzdycha. Moje imię znalazło si? w pierwszej części spotkania. W wierszu jest nawet mowa o Zbyszku (mój mąż ma takie imię), więc chyba częściowo o mnie? […]Wtedy zagra i zaśpiewa prawie wszystko, aż ją porwie w swe objęcia jakiś Zbyszko. Tańczą wtedy ściany, sufit i podłoga, bo Danuta córką nieba, darem Boga! Moja koleżanka, która nie ma "swojego" wiersza w tym tomiku ucieszy?a się, że wiersz o Macieju pasuje do jej najm?odszego syna. […]Na parafii, której nazwy dziś nie pomnę, wśród wikarych był i Maciej, i Bartłomiej. Statystycznie maciej księdzem rzadko bywa, niekoniecznie odpowiada mu celibat.[…] Prezes gorzowskiego Robotniczego Stowarzyszenia Twórców Kultury zakończył część oficjalną informując, że można otrzymać tomik z dedykacją wpisaną przez Autora. "Księga imion" może być ciekawym prezentem dla osoby, której imię pojawiło się w tym tomiku.Ferdynand z uśmiechem wpisywał dedykacje. Jak zwykle na takich spotkaniach można było przy zimnych i goracych napojach oraz słodkim poczęstunku, przygotowanym przez niezawodną Basię Latoszek, porozmawiać z Autorem i ze znajomymi. W programie z cyklu Obrazy - Słowa - Dźwięki pt. "Księga imion" udział wzięli:
Rafał Stećków, Aranżacja wystawy obrazów – Barbara Latoszek, Urszula Kołodziejczak Zaprezentowano prace plastyczne:
ORGANIZATORZY I REALIZATORZY PROGRAMU:
Relacja i zdjęcia: Dana Gołąbek |