Kto powiedział, że Zielona Góra i Gorzów nie lubią się? Może tak było w zamierzchłej przeszłości ale nie dziś. Właśnie 14 lutego 2017 r. o godz. 16-tej w Sali Dębowej Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. C.K. Norwida w Zielonej Górze odbył się wspólny koncert połączonych sił artystów z Robotniczego Stowarzyszenia Twórców Kultury i Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Gorzowie Wlkp. oraz Uniwersytetu Trzeciego Wieku z Zielonej Góry.
"Patrzcie, jak oni się miłują" - Zofia Banaszak i Czesław Ganda w konwencji walentynkowej. My, gorzowianie, pojechaliśmy do zielonogórskich przyjaciół już trzynastego w poniedziałek, a to w celu odbycia wspólnych prób. Zajęły nam one czas do wieczora. Wyspaliśmy się w przytulnym hotelu i nazajutrz…nazajutrz to już były Walentynki i nasi bardzo duzi chłopcy obdarowali nas, też niemałe, dziewczynki lizakami i wespół-zespół odśpiewali piosenkę o dzieweczce, która szła do laseczka. W zamian zostali obdarowani ozdobnymi kartkami okolicznościowymi produkcji zaprzyjaźnionej plastyczki Urszuli Kołodziejczak z dedykacją – cytatem z wiersza jednej z koleżanek: „Niech ci sprzyja Walenty - Ten, co zbliża usta, serca otwiera, splata ręce, nieba przychyla.” Czesław Ganda przygotowuje tło muzyczne, ekipa techniczna dostraja sprzet. Wysłuchali też staropolskiej piosenki o Maćku, który nawet po śmierci ruszyłby w tany. Tak optymistycznie nastrojeni przeszliśmy próby przedpołudniowe i pokrzepieni obiadem o 16-tej rozpoczęliśmy program z cyklu Obrazy – Słowa – Dźwięki p.t. „Opowiem ci , jak pięknie jest czekać”. Zofia Banaszak i Czesław Ganda Zebraną publiczność powitali: Zofia Banaszak – prezes zielonogórskiego UTW oraz Czesław Ganda – szef gorzowskiego RSTK i UTW. Roman Habdas w roli kelnera. Na scenie cztery kawiarniane stoliki. Wykonawcy wchodzą stopniowo, jak do prawdziwej kawiarni, a funkcję kelnera pełni znany nam poeta i prozaik Roman Habdas. Krąży z gracją między stolikami, realizuje zamówienia, pomaga paniom zdjąć okrycia. Marzena Szumlańska - Śron niczego nie żałuje. A program trwa. Zaczął się piosenką „Nie żałuję” w wykonaniu Marzeny Szumlańskiej – Śron. Marzena! Choć Czesław prosił, żeby nie oklaskiwać poszczególnych numerów, bo to znacznie wydłuża spektakl i rwie jego spójną kompozycję, to i tak spontanicznie zrywają się oklaski natychmiast powściągliwie tłumione, bo też taki głos robi wrażenie. Wszystko jak w prawdziwej kawiarni. Potem już wszystko po kolei jak w scenariuszu dzieje się w odpowiednim tempie, bez dłużyzn, bo wykonawcy nie tracą czasu na schodzenie na scenę i schodzenie z niej. Cały czas są na miejscu, przy stolikach. Łucja Fice recytuje wiersz „Przystanek”, Milena Rucka śpiewa piosenkę „Nie ma jak dom” a Krystyna Dziewiałtowska – Gintowt wygłasza wiersz własnego autorstwa „Spacer włochaty” Poeci włączają się do wspólnego śpiewu z zespołem wolalnym Akolada. Trzeba tu zaznaczyć, że wszyscy recytatorzy wygłaszali wyłącznie własne teksty. Zawsze tak jest., to jest niezłomna zasada wszystkich programów z cyklu Obrazy – Słowa – Dźwięki. Teraz kolejno Katarzyna Jarosz - Rabiej recytuje wiersz „Lato”, Oliwia Królikowska śpiewa „Nie można żyć bez światła”i znów wiersz, tym razem Barbary Konarskiiej „Malowanka na szkle”. Ferdynand Głodzik przedstawia błyskotliwy „Wiersz z La Manchy”. Ewa Kwaśniewicz o rozdawaniu szczęścia. Tu następuje intermezzo w postaci dwóch dawnych szlagierów wykonanych przez zespół wokalny Akolada: „Powróćmy jak za dawnych lat” i „Za kilka lat gdy się spotkamy”. Po tych pogodnych piosenkach dawnych mistrzów Henryka Warsa i Władysława Szpilmana Janina Jurgowiak wygłosiła monolog „Trzeba rozumieć” a Witold Stankiewicz zwrócił się do niej wierszem „Dotyk”, co Milena Rucka uzupełniła piosenką „Chcę do Bodzia” a wszystko to skomentowała Ewa Kwaśniewicz wierszem „Szczęście”. Tu pojawił się motyw cygański. Oto Krystyna Woźniak zaprezentowała wiersz „Pamięci Papuszy” a Marzena Szumlanska –Śron zaśpiewała „Idź w swoją stronę”- piosenkę z muzyką Edwarda Dębickiego do słów Donasza Kofty. Program zmierza do końca Program zmierzał ku końcowi. Jeszcze Halina Będzińska wygłosiła wiersz „Rozstanie”. Oliwia Królikowska odśpiewała „Radość najpiękniejszych lat” a Roman Habdas przedstawił pełen ciepła wiersz „Graffiti domowe” i rozległa się piosenka finałowa w wykonaniu Marzeny Szumlańskiej-Śron „Czas nas uczy pogody”, której refren podchwycili wszyscy wykonawcy. I brawa, brawa, brawa! I podziękowania. I walentynkowe baloniki. Ponadgodzinny spektakl minął, jakby trwał kwadrans. Zespół Akolada w komplecie. Udział w nim wzięli: Poeci i muzycy z Zielonogórskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Robotniczego Stowarzyszenia Twórców Kultury w Gorzowie Wlkp. oraz Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Gorzowie Wlkp.
Wykonawcy bliżej publiczności. Scenariusz: Krystyna Woźniak Kierownictwo muzyczne:Czesław Ganda Kierownictwo organizacyjne: Zofia Banaszak Realizacja dźwięku: Andrzej Josicz Światła: Ryszard Helwing Reżyseria: Czesław Ganda Program został przygotowany i zrealizowany przez:
Tekst: Janina J. Jurgowiak
Zdjecia: Boleslaw Polarczyk i Andrzej Kozak |