Majówkowo i interdyscyplinarnie w Santoku
W niedzielę 28 maja 2017 roku o godzinie 14.00 wyjechaliśmy dwoma autokarami do Santoka na majówkę, której organizatorami byli:
- Uniwersytet Trzeciego Wieku w Gorzowie Wielkopolskim,
- Urząd Gminy w Santoku,
- Gminny Ośrodek Kultury w Santoku,
- Robotnicze Stowarzyszenie Twórców Kultury w Gorzowie Wielkopolskim.
Na miejscu okazało się, że część osób przyjechała własnym środkiem lokomocji. Przybyli też goście z innych miejscowości. Pogoda wymarzona. Świeci słońce, jest ciepło, można powiedzieć - aż za ciepło.
Czesław Ganda i kolejna grupa gości Grupa była zatem liczna, planowany program zajęć bogaty i urozmaicony, co było nie lada wyzwaniem dla organizatorów. W takich sytuacjach wzrasta bowiem intensywnie niebezpieczeństwo tak zwanego „pluralizmu” (czytaj: rozgardiaszu) i potrzeba wiele wysiłku, zaangażowania oraz umiejętności organizacyjnych, aby taki żywioł opanować. Prezes UTW i RSTK Czesław Ganda wspierany przez Księgową UTW Panią Elżbietę Kuszpę, Panią Alicję Markowską, Panią Krystynę Kotek jak i inne osoby, których nazwisk w komplecie nie podejmuję się tu wymienić (mam nadzieję, że mi to wybaczą) dość sprawnie panował nad całością przez co zaplanowany program różnorodnych zajęć został w pełni zrealizowany. Wnętrze muzeum Grodu Santok W programie było zwiedzanie muzeum Grodu Santok, przewidziane dla tych osób, które do tej pory nie miały nigdy okazji zwiedzić tego obiektu. Muzeum zostało otwarte w 1978 r. Składa się ono z dwóch części. Ekspozycja zabytków archeologicznych znajduje się w budynku przy starej przeprawie przez Wartę. Obecnie w miejscu tym znajduje się przeprawa promowa. Natomiast po drugiej stronie Warty znajduje się grodzisko-rezerwat archeologiczny. Na stałej wystawie zgromadzono naczynia gliniane, relikty produkcji tkackiej czy też metalurgicznej. Na uwagę zasługują zabytki produkcji rogowniczej, wśród których wyróżniają się bogato zdobione grzebienie rogowe. Odkryto również militaria, wśród których znajdują się groty strzał, groty bełtów, fragmenty miecza, ostrogi. W trakcie badań znaleziono kości zwierząt domowych i dzikich, które prezentowane są na wystawie. Wśród nich wyróżniają się szczątki niedźwiedzia.[...]Historia grodu w Santoku sięga wieku VIII. Wtedy to, na piaszczystej łasze rozpościerającej się w widłach dwóch rzek - Warty i Noteci - pobudowano pierwszy gród obronny. Najstarszy gród miał mniejsze rozmiary niż zachowane do dzisiaj i widoczne w terenie grodzisko. Otoczony był palisadą z gęsto wbitych obok siebie pali sosnowych. Wejście do grodu znajdowało się w części północno-zachodniej. Na wystawie prezentowane są ukryte pod ziemią przedmioty i pozostałości, odsłonięte przez archeologów. Najstarszy gród santocki pobudowano na szlaku komunikacyjnym, którym podążali z nadbałtyckich ośrodków handlowych w głąb ziem w dorzeczu Odry i Warty przede wszystkim kupcy handlujący towarami pochodzącymi z najodleglejszych stron. Niektóre z tych cennych towarów pozostawiali mieszkańcom grodu. Poświadczają to liczne znaleziska przedmiotów z najstarszych nawarstwień grodziska.Źródło: muzeum Grodu Santok Zespół wokalny UTW z Gorzowa Wlkp. Po oficjalnym powitaniu uczestników rozpoczęły się prezentacje sceniczne. Wystąpił zespół wokalny oraz grupa tańca terapeutycznego z Uniwersytetu Trzeciego Wieku z Gorzowa Wlkp., a także dwie miejscowe dziecięce grupy, jedna taneczna, a druga teatralna. Dzieciecy zespół taneczny z Santoka W ogóle w trakcie majowki tańców było sporo. Nie tylko w trakcie pokazów scenicznych, ale i nieco później, gdy uczestników zaproszono po prostu do zabawy przy muzyce. Wspólnie malowany obraz Wcześniej jednak uczestników czekały inne atrakcje, by nie powiedzieć zadania. Sporo czasu i przestrzeni zajęły działania plastyczne. Jednym z nich było wspólne malowanie obrazu przez wszystkich uczestników. Dodać należy, że malowali nie tylko plastycy, ale i osoby niemające na co dzień z czynnym uprawianiem malarstwa nic wspólnego. Równie szeroka formuła obejmowała malowanie tzw. miękkich prac "pod wiatą" przez wszystkich uczestników majówki. Fred mozolnie tworzy karykaturę, obok Łucja Fice maluje motyle To malowanie miękkiej pracy nie ominęło i mnie, mimo iż talentów plastycznych nie posiadam za grosz. Jednak w imię zasady "Cygan dla towarzystwa kazał się powiesić" wymalowalem i ja, jakoś nieudolnie, to co mi akurat przyszło do głowy. Co zresztą widać na załączonym obrazku. Były opinie, że Fred malujący prezentuje się korzystniej niż Fred namalowany, ale dobre i cokolwiek. Agnieszka Latoszek uskrzydla się malowaniem motyli To nieprofesjonalne malowanie przez wszystkich miało raczej charakter zabawy, niż dążenia do doskonalenia warsztatu i wiele osób świetnie się przy tm bawiło. Janka Jurgowiak przy pracy, w głębi Urszula Kołodziejczak Byli jednak i tacy, co traktowali malowanie na poważnie, całkiem serio, z artystycznymi ambicjami. Miałem okazję przyglądać się pracy moich koleżanek z sekcji plastycznej RSTK. Między innymi Janki Jurgowiak i Urszuli Kołodziejczak. Ireneusz Krzysztof Szmidt ogłasza konkurs na fraszkę Był też konkurs na fraszkę, któremu fachowo patronował Prezes Gorzowskiego Oddziału Zwiazku Literatów Polskich Ireneusz Krzysztof Szmidt. Prac napłynęło nadspodziewanie sporo. Konkurs "O bańkę" wygrała Janka Jurgowiak zabawnym frywolnym limerykiem. Były też zawody wędkarskie, ale jakoś mniej medialnie nagłaśniane, pewnie dlatego, by nie płoszyć ryb. Ryby ponoć głosu nie mają, ale mogą mieć przecież dobry słuch i na wieść o zawodach wędkarskich ogłaszanych przez mikrofon mogłyby po prostu dać dyla. Zapraszamy na poczestunek Jak na przyzwoitą majówkę przystało, nie mogło rzecz jasna zabraknąć "pokarmu dla ciała". Każdy z uczestników otrzymał bon na talerz grochówki i kiełbaskę do pieczenia na ognisku. Wydawanie posiłków przebiegało sprawnie dzięki dzielnej "ekipie gospodarczej" dysponującej w tym zakresie zapewne dość bogatym doświadczeniem. Alicja Markowska w stroju służbowym Nad sprawnym obdzieleniem kiełbaskami i grochówką wygłodniałych uczestników czuwała między innymi Alicja Markowska w stosownyym do tej okazji stroju. Pieczenie kiełbasek Do pieczenia kiełbasek przygotowano ognisko i specjalny ruszt. Po posiłku był czas na podziwianie prac plastycznych, zarówno tych profesjonalnych jak i bardzo amatorskich, był czas na przyjacielskie rozmowy i dyskusje. Ganda Banda Wreszcie zaproszenie do tańca przy muzyce dla wszystkich, czas na żywiołową radosną zabawę w licznym gronie przyjaciół. Tak płynął czas do nieuchronnego końca imprezy i powrotu autokarami do Gorzowa. Tekst: Ferdynand Głodzik
Zdjęcia: Ewelina Wieczorek, Ferdynand Głodzik i "optymistki" |