grupa

DEO et PATRIAE

Radość i strach

(czyli Warszawa na czarno)


Co jakiś czas, Czesław Ganda, inicjuje kolejne pomysły artystyczne realizowane przez nas, kreatorów działań spod znaku Robotniczego Stowarzyszenia Twórców Kultury. I najmniej odbywa się ich, na tzw. deskach scenicznych, a większość ukazywana jest w kameralnych salach muzealnych, klubów kultury, bibliotek, w ogrodach i kościołach. Także ostatnie przedstawienie poetycko - muzycznego z cyklu DEO et PATRIAE, miało miejsce w dniu Święta Narodowego, 11 listopada 2014 roku o godz. 17:30 w świątyni ojców franciszkanów przy ulicy Senatorskiej 31 w Warszawie.

czekanie
Dworzec w Poznaniu o świcie. Za trzy godziny w dalszą drogę do Stolicy.

Z wyjazdu do stolicy najbardziej cieszyła się Oliwia Królikowska, uczennica szóstej klasy Szkoły Podstawowej w Bogdańcu, która pod okiem Gandy doskonali swój warsztat wokalny. Oliwia od kilku lat, z coraz większym powodzeniem, pojawia się na różnego rodzaju przeglądach piosenek odnosząc godne uwagi sukcesy.

posilek
Sam Blikle czekał na nas ze świeżymi pączkami.

Do Warszawy jechała pierwszy raz, zatem ekscytacja podróżą, mającym ją czekać występem oraz zwiedzaniem Starego Miasta i Zamku Królewskiego, była spora. Nie mniejszą przeżywała jej mama Danuta, która córce towarzyszyła. Dla pozostałych, wyjeżdżających z Gorzowa uczestników programu, podróż i dwudniowy pobyt nad Wisłą miał nieść kolejne doświadczenia. Głównie, o czym nie wiedzieli wyjeżdżając, za sprawą warszawskich incydentów wplątanych w świąteczną aurę.
mgla
Warszawa we mgle

Sam program, jak każdy z prezentowanych od kilku lat w cyklu "Deo et Patriae" a przedstawianych w kościołach, miał podobny scenariusz. Przed Mszą św. wykonawcy podeszli z zapalonymi zniczami nawą główną do ołtarza i tam, na balskach, poustawiali przyniesione światło.
sebastian
SeBastian Gawlik

W trakcie płynęła muzyka instrumentalna, część pieśni pt. "Jedenastego listopada".
Przedstawienie rozpoczął Sebastian Gawlik śpiewając piosenkę Dawida Podsiadło pt. "Czwarta trzydzieści". W dalszej kolejności swoje wiersze recytowali poeci. Ich prezentacje przetykane były piosenkami o wszelakich odcieniach życia. Wersy niosły podobne treści, z wyjątkiem otwierającego część poetycką wiersza pt. „Listopad 1918”, wyraźnie zabarwionego nutą patriotyczną.
oliwia
Prezentuje się Oliwia Królikowska

Dla zasiadających w kościelnych ławkach odbiorców, każdy z umiejętnie dobranych tekstów z pewnością był czytelny i dobrze rozumiany. Ich autorzy, poeci warszawscy i gorzowscy, interpretowali wiersze wkładając w przekaz własne emocje i precyzję wypowiedzi. Starali się dotrzeć do wszystkich nadstawionych uszu w każdym świątynnym miejscu.
roman
Swoją poezję prezentuje Roman Habdas

Tymczasem poza nim w rejonie Mostu Poniatowskiego, gdzie nie docierały strofy (...) że Magdeburg z każdym stukotem kół dalej / bliżej ojczyzna strzępiona przez wieki / że (...) / w bieli i czerwieni / Rzeczypospolita krzepnie /... Gdzieś tam, opodal Stadionu Narodowego, wrzała na ten czas z zewsząd przybyła Rzeczypospolitej cząstka, ubrana na czarno, z biało czerwonymi flagami w rękach. Pomiędzy nimi kamienie śmigały przeciwko pałkom, pięści przeciwko tarczom. Rozkwaszane głowy potrzebowały opatrunków, włóczono do karetek obite kończyny, płonęły race i samochody. Przerażał huk petard, wystrzałów z gładkolufowych karabinów, okrzyki z tysiąca gardeł i nieustanny jęk "kogutów" policyjnych wozów. Jęk wolnej ojczyzny, tak różnie widzianej, różnie chcianej i różnie komentowanej.
serce
Kościół Świętego Krzyża - niesamowite, na wyciągnięcie dłoni Serce Mistrza

Po zakończeniu naszego spektaklu, a ciągle w trakcie owego „spod stadionu”, franciszkanin ojciec Nataniel, w swoim kazaniu w trakcie Mszy świętej mówił: Jesteś już wolny, i jesteś najważniejszy, ty, który nie zaznałeś wojny... A odnosząc się do bohaterów z tamtych odległych czasów, z 1919 roku i tych z okresu ostatniej wojny, i Powstania Warszawskiego, dodał: Zdawali sobie sprawę, że ich dobro nie jest najważniejsze... I jak oddajemy im cześć? Z tą refleksją, jak oddajemy im cześć pozostałem już do końca Mszy, do czasu powrotu z Warszawy, do dzisiaj. I pozostaję do niewiadomego jutra.
zamek
Zapatrzeni.

Kiedy z kościoła p.w. św. Antoniego Padewskiego, po wypiciu gorącej herbaty w refektarzu ojców franciszkanów wróciliśmy do poczekalni Dworca Centralnego, czekało nas jeszcze bezpośrednie spotkanie z wracającymi z obchodów Święta Narodowego, ubranymi na czarno, rodakami. W ich towarzystwie, choć nie w smak nam było słuchać ryków kibicowskiej "łaciny śpiewanej", dojechaliśmy do Poznania. Z mniej liczną grupką hałaśliwej, ale już dość zmęczonej młodzieży, do Gorzowa. I szkoda tylko, że dwunastoletnia Oliwia nie mogła w drodze powrotnej ukazać radości z wyjazdu, jaki towarzyszył jej do Stolicy. Nie mogła, gdyż z chwilą wejścia na Dworzec Centralny, a później do wagonu i przedziału, w jej dziewczęcym delikatnym wnętrzu, zwyczajnie czaiła się nie tylko obawa, ale strach. Przed ubranymi na czarno... patriotami.
Roman Habdas

zamek
A zegar z wieży Zamkowej , godziny mierzy, godziny szczęścia, które są w nas.

Ps. W opisanym powyżej programie słowno-muzycznym udział wzięli poeci: Maria Żywicka - Luckner (Warszawa), Zofia Sofim Mikuła (Warszawa), Krystyna Woźniak (Warszawa - Gorzów Wlkp.), Roman Habdas (Gorzów Wlkp.), Paweł Soroka (Warszawa), Leszek Żuliński (Warszawa). Wokaliści: Oliwia Królikowska (Gorzów Wlkp.), Sebastian Gawlik (Warszawa - Gorzów Wlkp.). Realizacja dźwieku: Krzysztof Mariusz Ciesielski (Warszawa). Kierownictwo organizacyjne: o. Florencjusz Jacek Szewc OFM (Warszawa). Scenariusz programu: Krystyna Woźniak i Czesław Ganda (Gorzów Wlkp.). Reżyseria: Czesław Ganda. Realizatorami programu byli: RSTK w Gorzowie Wlkp., RSTK w Warszawie, Zarząd Główny Związku Literatów Polskich, Parafia i klasztor przy kościele pw, św. Antoniego Padewskiego w Warszawie. W programie wykorzystano piosenki: "Czwarta trzydzieści" oraz "Witaj nieznajomy" muz. i sł. Dawida Podsiadło; "Nie można żyć bez światła" muz. i sł. Eleni, "Jedenasty listopada" muz. Jarosław Piątkowski, sł. Elżbieta Buczyńska.

Tekst: Roman Habdas -Habdasior
Zdjęcia: Krzysztof Mariusz Ciesielski i Czesław Ganda